Rozdział 7
** Z perspektywy Wiktorii**
Obudziłam się o 14:00 ,dzisiejsza noc była chyba najgorsza ze wszystkich .Dzień zapowiadał sie ponuro choć Sandra przygotaowała śniadanie em.. znaczy obiad . Zauważyłam że Sandra jest trochę zdenerwowana :
- Sandra co sie stało?
- Eeee... znaczy nie -była to za szybka odpowiedz jak z jej strony .
- Sandra co się stało ?
- Przecież mówię że nic ...- i odwruciła się do mnie plecami .
- Sandra...
- No dobra znalazłam dzisiaj liścik na nazej wycieraczce ...
- Co gdzie go masz ?
- Nie dam Ci go...
- Dajjj-zrobiłam swoją słynną minę której Sandra nie znosiła.
- Dobra masz ale oddaj mi go bo ide z nim na policję
- Okeyy... - otworzyłam ten piekielny list .
Wiktorio nie martw się o Nailla ,
lepej martw się o swoje życie.
Chyba że zmienisz zdanie i
postanowisz być ze mną .
P.S.Zabije ciebie i każdego z
kim jesteś związana ,ale zastanowie
sie nad twoją kuzynką bo jej to sie boje ...
- Co on jest chory psychicznie ... -rzekłam .
- Wiem .. oj wiem ... to ja ide na policję nie otwieraj nikomu jak wrucę to sobie sama otworze.
- Okey.
Sandra odrazu wyszła .Ja siedziałam na twitterze odpisywałam dziewczyną bo dopytywały się czy to przwda że jestem z Niallem. Byłam szczęśliwa pisząc tak, ale za chwile z rzędła mi mina kiedy usłyszałam głos za drzwiami to był Jordan :
- Hej Wiktoria . Co robisz ?- nic nie mówiłam ścizyłam komputer i napisałam SMS-a do Sandry :
On tu jest ...za drzwiami .Ratuj
Po chwili dostałam SMS-a :
Już jadę
-Wiktoria i co namyśliłaś się ? Czekam i wiem że tam jesteś ...
Strasznie się bałam . Nie wiem jak to opisać ale pamiętam że o mało co nie zemdlałam . Usłyszałam krzyk Jordana:
- Co ty tutaj do cholery robisz ? - myślałam że zobaczył Sandrę ale cóż myliłam sie .
- Co ty tutaj robisz? - to ten głos to głos Nialla
- Niall ? -krzyknęłam z za drzwi
- Nie Jordan- odezwał się ten palant
- Nie do ciebie mówię ułomie...
- Zobaczymy jak zobaczysz martwego Nialla
Niall krzyknął:
- Sandra ...
- Cześć gnido - i usłyszałam jak czyjeś ciało upada na ziemie.
Otworzyłam drzwi okazało się że Jordan leży nie przytamny ,a Sandra przybija piątkę z Niallem .
- Sandra czy to jest łom ? Nie ważne Niall co ty tu robisz ?
- Odwołałem koncert w Australii musiałem cię zobaczyć - w tym czasie Sandra zadzwoniła na policje i zabrali Jordana . Jordan dostał dożywocie za nękanie i grożenie .
** Wieczorem w akademiku **
- Ej jak to się stało ze się spotkaliście ?
Sandra zaczęła opowiadać :
- Kiedy jechałam na policję Niall zadzwnił gdzie jestem powiedziałam że jade na policje . On mi kazał iśc do parku .Dobrze nie doszłam do Nialla dostałam SMS-a od ciebie .
- Kiedy tu jechaliśmy wymyśliliśmy plan .
- A Sandra z kąd ty msz łom ?
- Z bagażnika ...
- Z kąd ty maz w bagażniku łom ?- byłam trochę zdziwiona nie wiedziałam że moja kuzynka wozi w bagażniku łom!
- Nigdy nie wadomo kiedy się przyda - mówiąc to zaśmiała się.
Przeraziłam sie bo ten śmiech był jak z filmu grozy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz