Strony

8 lutego 2013

Opowiadanie rozdział 3

                                                                    Rozdział 3

** Oczami Wiktori **
Siedziałam z Niallerem na łóżku i rozmawialiśmy , nagle za drzwi usłyszeliśmy dzwonek komórki i chałasy , więc Niall wstał zobaczyć co się tam dzieje . Gdy otworzył drzwi cała banda wleciała do pokoju ,a Liam zaczął uciekać .
Na to Niall:
 - Co się tu dzieje?  -cała grupka odpowiedziała zgodnie :
 - Eee...nic... -oprócz Sandry ,która cały czas się śmiała  i nie    mogła nic powiedzieć.
Na to ja odzrzekłam
 - Yhym jasnee -mój ukochany rzekł:
 - Dobra idźcie ns dół ...-widać że wszystkim było głupio więc  podnosząc sie odrzekli: 
 - ok .
 Gdy ja  z Niallerem weszłam do salonu wszyscy siedzieli cicho  .Nagle wstał Louis i powiedział :
 - Ymm  chciałem  was przeprosć za to co się stało w imieniu  wszystkich wkońcu to był nasz wspólny ,głupi pomysł .
Wraz z moim uroczym blondynem zrozumieliśmy to w końcu my pewnie też bysmy tak zrobili .Potem siedzieliśmy na kanapie  w salonie i jedliśmy słynne ,, żarcie Liama ,,
Hahaha oczywiście wszystko zjadł Niall.
Nagle wstał Zeyn i zaproponował gre w butelke na zadania i pytania , wszyscy się zgodzili .Graliśmy z dwie godziny i Luisowi najwyraźniej zaczeło się nudzić .
 - Niall prawda czy wyzwanie ?? ? ? ??
 - Emm wybieram wyzwanie ...
 - Ok . A więc pocałuj w usta Wiktorie.
 - Zwariowałeś  ?  Nie.
 - Taaak
 - Emm...Wiktoria mogę ?
 - No okey , to tylko gra .
Niller i Ja zamkneliśmy oczy i chcieliśmy się pocałować gdy nagle zgasneło światło . Okazało się że brakło prądu i jednak się nie pocałowaliśmy .
Louis się wystraszył i zaczoł piszczeć jak mała dziewczynka 
 - Aaaa
Harry i Sandra zaczeli się śmiać ,a ja z Niallem poszliśmy pod stół i powiedziałam mu , że chyba już musze iść bo jutra ide na uczelnie Niall wyraźnie to zrozumiał i odrzekł:
 - Okey , ale chodź szybko póki jest ciemno odprowadze cię a oni się nie skapną .
 - A Sandra ?
 - Poradzi sobie
 - No nie wiem...
Nagle zrobił swój słynny uśmiech i zarzucił włosy na bok .
Zgodziłam się był za słodki by mu odmówić. Cicho przeczołgaliśmy się do drzwi . Szliśmy parkiem i miastem aż dotarliśmy pod mój akademik . Rozmawiałam z Niallerem aż mocno mnie przytulił , a ja się w niego wtuliłam jak małe dziecko w misia . Gdy nasze usta szbliżały się do siebie  nagle wyskoczyła Sandra z taksówki .
 - Wiktoria ! Szukałam cię  i Nialla Harry mi pomagał !!! Gdzie ty byłaś ?
 - Ech , nie widać byłam się przejść z Niallerem ?
 - Już do domu .
 - Nie jestem małym dzieckiem.
 - Ale jesteś odemnie o rok młodsza .
 - I co z tego ?
 - I  gówno do domu !
Musiałam iść ponieważ ani Sandra mi nie dała za wygraną , ani Harry  chłopakowi .
Odwróciłam się i mu pomachałam a on mi i odzwzajemnił to uśmiechem i jeszcze podbiegł do mnie prosząc mnie :
 - Troche głupio wyszło ale nie mam twojego numeru telefonu .
 - To zapisz sobie  60* *** **7
 - Dziękuje .Zadzwonie do ciebie -zaraz zniknął w taksówce
   po czym odjechali , a ja weszłam na góre .

*** Z perspektywy Sandry ***

Nagle zadzwoniła komórka Louisa , wrzeszczałam do niego żeby to wyłączył ale on mnie nie słuchał i wyszło na moje do drzwi ktoś zaczął podchodzić a gdy otworzyły się drzwi  wszyscy wlecieliśmy do środka . Wylądowałam przed nogami Nialla było mi wstyd i głupio , a Liam zaczoł uciekać .
 - Co się tu dzieje?  -powiedzaiał Niall .Na to  chłopaki :
 - Eee...nic... -oprócz mnie bo nie mogłam powstrzmać śiechu
Wika odparła:
 - Yhym jasnee -Niall troche był wkurzony ale spokojnym głosem    powiedział :
 - Dobra idźcie ns dół ...-
 - ok . 
Kiedy siedzieliśmy na dole , Harry zaczoł mnie łaskotać i nagle nasze oczy się spotkały przerwał nam Liam .
 - Uspokójcie się ! Trzeba ich przeprosić za to .
 Louis:
  - Okey ja to zrobie bo to był mój gupi momysł ...
Liam poszedł po" słynne żarcie" i położył je na stół w tym samym czasie na dół schodzili oni . Kiedy tylko stanęli w dzwiach Louis  wstał i rzekł :
 - Ymm  chciałem  was przeprosć za to co się stało w imieniu wszystkich wkońcu to był nasz wspólny ,głupi pomysł .
Po chwili przebaczyli nam . Nagle jeden z debili czyli Zayn wpadł na pomysł ,aby zagrać w prawde lub wyzwanie . Musiałąm przytulać Harrego , pocałować w policzek Liama , ale Nialler miał najgorsze zadane  i wszystko przez Louisa :
 - Niall prawda czy wyzwanie ?? ? ? ??
 - Emm wybieram wyzwanie ...
 - Ok . A więc pocałuj w usta Wiktorie.
 - Zwariowałeś  ?  Nie.
 - Taaak
 - Emm...Wiktoria mogę ?
 - No okey , to tylko gra .
Gdy ich usta się zblizały zgasło swiatło i szeptali coś pod stołem nie wiem co bo w tym momencie Harry złapał mnie za kolano , a może to był Louis ? Ale wiem jedno wiem to że Harry pocałował mnie w policzek poczułam się w siódmym niebie , wszyscy siedzieli cicho po 5 minutach zaświeciło się swiatło , a mojej kuzynki i blondaska nie było pojechaliśmy ich szukać .... ... ..
Stali pod akademikiem , wyskoczyłam z taksówki i zapędziłam nieznośną Wiktorie do pokoju akademickiego .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz