Strony

24 lutego 2013

Opowiadanie rozdział 14

                                                                    Rozdział 14

** Z perspektywy Wiktorii**

 Już jest kolejny nudny dzień ale co to o nowa wiadoość :

Przeprasza Cię kochanie, żle się zachowałem.
Zapomnijmy o tym .Odpisz                   - Niall

Przez  15 min próbowałam jakoś zgrabnie zklecić słowa  . Aż wysłałam mu wiadoość:

Nic nie szkodzi . Ja nawet nie pamiętam
 o co chodzi =]                        -Wiktoria

Wtedy zadzwonił dzwonek do dzwi kiedy zeszłąm Sandra stałą w dzrzwiach rozmawiała z Niallem. Kiedy Niall mnie zobaczył zepchnął Sandre tak że poleciała na ściane ,podbiegł do mnie i przytulił mnie.
- Przeprasza...
- Nic nie szkodzi- byłam tak mocno wtulona że nie wiem czy coś usłyszał.

** Wieczorem **

Sandra poszła do chłopaków do domu ja zostałam z Niallem i opowiedziałam mu zeszłą noc .
- Dlaczego do nie nie zadzwoniłaś?
- No bo ... eemm....ym
- A no tak ... Dobra nie ważne - przytulił mnie i szepnął - Teraz już cię nie opuszcze .Nigdy .
Uśmiechnęłam się .Całą noc oglądaliśy jakieś filmy .

** Oczami Sandry **

 Kiedy była w kuchi robiła śniadanie zadzwonił dzwonek do drzwi otworzyłam a tam... Niall
- Cześć .Jest Wiktoria?
- Taa a co ?
- Muszę z nią porozawiać- i w tedy pchnął  mnie na scianę chciałam u już coś powiedzieć ale zobaczyłam Wiktorie .Więc się powstrzymałam.Nie dokończyłam śniadania tylko
poszłam do chłopaków do domu .Zapukałam nic .Znowu zapukałam nic . Zadzwoniłam otworzył Louis  .Był w piżamie i ziewając powiedzał:
- Co się stało że tak rano dzwonisz ?
- Rano? Jest 12:30 .
- No to co robisz  emm.... po południu ?
- A może mnie wpuścisz - weszłam na przedpokój Louis  zamknął drzwi -ja przyszłam do was bo Niall jest z Wiktorią
- To on nie śpi ?
- Jak jest  u nas w domu to chyba nie ? Sam mi powiedz.
- Dobra .Dobra ide spać .
- O 12: 40 ?
- Dobra bo zaraz wylecisz ... -i poszedł spać .
Poszłam do Harrego do pokoju . Otworzyłam  cicho drzwi Harry spał odwrucony dupom do drzwi ,a ja weszłam na łużko i szepnęłam mu do ucha:
- Kocham cię .
Wtedy Harry zaczął gadać przez sen . Chciało mi się śmiać . Ale się powstrzymałam . Wstałam podeszłam od drugiej strony  i krzyknęłam
- Harryyy
Odrazu się przebudził i podskoczł ze strachu.
- Co jest?
- Nic tylko jest 12 :50- usiadłam na skraju łużka  .Harry  przytulił mnie i przewrucił się ze ną na drugą stronę
- Harry puść mnie -ledwo to powiedziałam bo zaczął mnie łaskotać .

** Wieczorem**

Siedzieliśmy w salonie . Loui z Zaynem robili kolację .
- Harry moge zotać na noc ?
- Oczywiście - pocałował mnie w policzek .
- Czekaj pujdę po laptopa  obiecałam Dzaście ze do niej zadzwonie na Skype.
- Okey .
Poszłam na górę i spotkałam wkurwionego Zayna .
- Zayn co sie stało ?
- Nic Perrie ma jakiś problem . Myśli że ją zdradzam.
- Aha zejdź na dół ja będe zaraz rozmawiać z  koleżanką .
Zayn zszedł an dół bez słowa . Wzięłąm laptopa i  zleciałąm na dół wskoczyłam na kanapę i zaczęłąm rozmawiac z Dzastą . Skończyłam o 10 bo u niej była 11 i musiała  iść spać .Najlepsze było gdy zobaczyła Zayna ,który chodził bez celu po pokoju .
O 12 poszłam spać bo byłam bardzo zmęczona Harry też się położył ale miał  włączony telewizor nie pamięta o której go zgasił  .

23 lutego 2013

Krótkie opowiadnie które nie ma nic związanego z tym długi z rozdziałami :D

                                                                 Dwie siostry

...Sandra mieszkała w bogatym domu .Jej przyjaciółką była Viktoria  biedna dziewczyna z sierocińca.Poznały się w szkole i się zaprzyjaźniły ,lecz pewnego dnia Viktoria została zaadoptowana przez rodziców Sandry.J tak mijały latadziewczyny skończyły po 16 lat i wyjechały do Londynu. I pewnego pięknego nia poznały 5 -ciu chłopaków Hazze Niallera ,Lou ,Zayna i Liama.
Wszyscy się zaprzyjaźnili i nadali sobie ksywki.
Hazza - Loczek ( ma loki )
Nialler- Wesołek ( cały czas się śmieje )
Liam- Spoony    ( nie lubi łyżek)
Lou- Żartowniś (robi cały czas kawały)
Zayn -  Lusterko (lubi   siebie)
Sandra- Warkoczyk( od tego że lubi  mieć związane włoy w warkocz)
Viktoria- Madi (od modnisia)
 Dziewczyny wruciły do Polski ,a chłopaki zrobili karjerę i zapomnieli o przyjaciółkach bynajmniej Warkoczykowi i  Madi się tak wydawało .Po kilku latac dziewczyny wróciły do Londynu... Dzięki Victorii, która zrobiła borute ( w hotelu ,do którego dziewczyny pojechały) zostały wyrzucone .Nagle do Sandry zadzwonił dziwny nuer ,którego dziewczyny nie znały .
- Hallo ...
- Jesteście w Polsce ?
- Kto to mówi ?
- Warkoczyk  nie pamiętasz Żartownisia ?
Sandra pomyślała WTF?, a Viktoria kapnęła się że to Tomlinson .
Louis zaprasza dziewczyny do hotelu okazało się że chłopoaki o nich nie zapomnieli , a zwłaszcza Niall  króry kochał się w Viktorii . I Harry króry bujał się w Sandrze. Potem Harry i  Niall powiedzieli o tym dziewczyną . Viktoria i Sandra zaczęły z nimi chodzić i potem wszystko sie ułożyło każdy miał parę i żyli długo i szczęśliwie. :D

22 lutego 2013

Opowiadanie rozdział 13

                                                             Rozdział 13

** Oczami Wikii**

- Cześć Zayn cieszę się że  ciebie widzę .
- Wiki co się stało ?
- No bo poszłam  na górę po telefon . Zobacz jaką wiadomoć dostałam :

Obserwuje Cie...

- To tyle ?
- A ty co jak by było tylko to  to by nie dzwoniła -zaprowadziłam go do kuchni  i pokazałam rozwalony mój ulubiony kubek- i jak usłyszała że coś się rozbiło zeszłam na dół i zobaczyłam kubek i otwarte na rozciesz drzwi .
- Ahaa. A podejrzewasz kogoś o to ?
- No w sumiee ...- myślałam o Jordanie ...
- Wiki nawet nie myśl że to Jordan ... on jest w więzieniu !!! Zrozum to że on nie wyjdzie na wolność .
- Dobra niech ci będzie.. -ale i tak wiedziałam że to mógł być on!!!
- Choć coś oglądnoć w telewizji- mówiąc to  uśmiechnął się i popchnął mnie w strone salonu.
Całą noc oglądaliśmy filmy ja zasnęłam  o  4 rano  Zayn był zafascynowany filmem .
Kiedy wstałam o 11  Sandry nie było ,a Zayn robił coś w kuchni poszłam do niego.
- Co robisz ?- spytałam ziewając.
- Śniadanie , a co myślałaś ?Dzwoniła Sandra przyjdzie o 13 .
- Okey .Ide się ubrać ...
-Ale zaraz zejdz bo śniadanie będzie gotowe .
- A co robisz na śniadanie?
- Kanapki .Ale potem dowiedz się z czym - uśmiechnął się .
Zrobiłam dziwną minę bo ten śmiech był dziwny . Poszłam na górę i się ogarnęłam . Zeszłam do salonu na stole stała góra kanapek z serem ,szynką niektóre z jajkiem było ich tak dużo że nie chciało mi sie nawet liczyć.Zayn siedział i wcinał kanepke za kanapką . Masakra.
- Zayn nie za dużo tego ?
- Nie siadaj oglądaj i jedz .-lubię jeść ale po 13 kanapkach miałam dość Zayn padł po 8 .
O 13  przyszła Sandra bez Harrego  ? Dziwnee ...
Zayn wyszedł odrazu jak przyszła Sandra bo miał  iść z chłopakami do studia teraz wiadomo dlaczego Harrego  nie byłoo .Teraz wszystko jasnee.
- Wiktoriaa dlaczego Zayn był u nas ?
Opowiedziałam jej wszystko co się działo ubiegłej nocy.
- Dlaczego do nie nie zadzwoniłaś ?
- Bo nie chciałam psuć ci wieczoru ...
- A do Nialla dlaczego nie dzwoniłaś?
- No bo... - musiałam jej teraz powiedzieć dlaczego wruciliśy wcześniej i nie dzwoniłam do Nailla.
Było to trudne ale  coż musiałam.

** Oczami Sandry **

Wstałam o 9 zadzwoniłam do domu ale odebrał Zayn  powiedziałam że przyjde o 13 i żeby przekazał to Wiktorii . Jak  dzwoniłam Hrry robił śniadanie jaki on kochany . Zjedliśmy ,a że w tym hotelu co  byliśmy był internet i komputer w każdym pokoju to weszłam na skype  i akurat była dostępna Dzasta czyli  Justyna .Pomyślałam że dawno z nią nie rozmawiałam . Harry poszedł do  saloniku oglądnąć telewizję ,a ja zadzwoniłam do Dzasty.
- Hej .
- No hej długo się nie odzywałaś .
- Wiem  ale nie miałam czasu ...
- No podobno chodzisz z Harrym ,czyli twoje marzenie sie spełniło.
- No strasznie się cieszę .Ej a  ty nadal chcesz  poznać Zayna .
- Taaaakkkk ...
- Narazie jestem w hotelu  z Harrym .Ale mam pomysł ...-  w tym momęcie wszedł Harry.
Dzasta pisnęła .arry podszedł pocałował nie w policzek i powiedział do Dzasty po polsku :
- Cześć ...- powiedział to nie pewnie .
- On umie po polsku - żekła Dzasta .
- Ucze się -powiedział Harry .
Myślałam że Dzasta padnie ale się trzymała . Harry  zapytał mnie czy ccę coś do picia bo robi .Odrzekłam że nie .Wruciąłm do rozmowy z Dzastą .
- Jak więc mówiłam  mam pomysł .
- Jaki ?
- Są wakacje więc może w przyszłym tygodniu przyjedziesz do mnie ?
- No okey tylko spytam rodziców .Poczekaj chwilee.
Słyszałam jak Dzasta prosi rodziców ale  nie chcieli jej puścić .Ale jakoś ich ubłagała i przyleciała do pokoju .
- Moge lecieć mam jakąś tam kase a ile kosztuje bilet ?
- 250 zł
- Nie drogo ok ja ci załatwie bilety na 26 lipca tylko zapłacisz we Wrocławiu na lotnisku  . A  potem ja ciebie odbiore z lotniska .
-Okey- popatrzyłam na zegarek była 12
- Ja musze kończyć może jeszcze potem będe .
- Spoko to pa
- Pa
Poszłam do  Harrego do salonu , a on ze już musimy się zbierać .
Harry podwiuzł mnie pod dom kiedy weszłam  w salonie u nas siedział Zayn z Wiką . Kiedy Zayn mnie zobaczy rzucił  tylko " to ja ide cześć "
- Wiktoriaa dlaczego Zayn był u nas ?
Opowiedziała co się stało .
- Dlaczego do nie nie zadzwoniłaś ?
- Bo nie chciałam psuć ci wieczoru ...
- A do Nialla dlaczego nie dzwoniłaś?
- No bo...
Wkońcu powiedziała co ię stało  w rodzinny mieście Nialla. Widać było że przycodzi jej to z trudnością.

20 lutego 2013

Opowiadanie rozdział 12

                                                        Rozdział 12

** Oczami Sandry **

Siedzieliśmy  w salonie kiedy Louis krzyknął :
- O hej co wy tu robicie -wszyscy się odwruciliśmy , w drzwias stał Niall i Wika.
- Emm... my ? Em.. postanowiliśmy wrucić wcześniej - odzrzekł Niall.
"Dziwnee" pomyślałam . Coś był nie tak , coś mi nie pasowało. Wika z Niallerem poszli na góre. My siedzieliśmy i rozmawialiśmy .
- Jak tam ptyśki  fajnie jest ? - powiedziałam.
- No ba .tylko szkoda że musimy dzisiaj jechać ....- rzekła Ola .
- Nooo ...- powiedziały ze smutkiem Karo i Domiś .
W tym momę cie weszła Wika . Zaczeliśy ją wypytywać jak było ,ale ona nie cciałą o tym mówić .

** Po godzinie na lotnisku**

-Szkoda że musicie już jechać ...
- Co ty nie powiesz ptyśku .
-Oj Domi ,Domi ...
- No co ja takiego powiedziałam ?
- Nic ,nic Domiś -powiedziała Ola i mnie przytuliła bo musiały już iść na samolot .
Domi z Karo też się pożegnału i znikły w tunelu .
Kiedy jecałam myślałam o Wiktori .Co się stało w domu Nialla ?
Kiedy weszłam do domu trzasnęłam dzrzwiami powiesiłam torebkę na wieszak i poszłam do Wiktori do pokoju . Siedziała ona na łóżku nie zamykałam drzwi bo przecież jesteśmy same w domu .
- Wiki co jest  ? Dlaczego wruciliście wcześniej  ?
- Nie ważne kiedyś ci opowiem ...
 - Ale... - i w tym momęcie zadzwonił dzwonek do dzrzwi - masz farta ale opowiesz mi potem ?
- Ttaaa.. -słyszałam to ale musiałam iść na dól otworzyć .
- Hej Harry co tam ?
- Cześć kotku ... co porabiasz ?
- Siedze i się nudze .Chodź  do salonu ...
- Na kanape ? ...
- Głópi jesteś ale mnie pocałuj - uwielbiam jego słodkie, malinowe usta. Kiedy nasze usta się zetknęły  nie myśllałam  niczym innym tylko o nim . Kiedy skończyliśy Harry powiedziała że ma przyjść Edd z dziewczyną. Kiedy tak rozmawialiśy   Wiktoria powiedziała:
- Cześć Harry
 - No hej młoda - ja  go tego nauczyłam .
Zadzwonił dzwonek do dzrzwi .Poleciałam otworzyć był to Edd z jakąś dziewczyną .
-  Idziecie ?
 - Tak już .Harry chodź przyszedł Edd.
 - Idee .Cześć Wika...- uśmiechnęłam się i  kiwnęłąm głową.
- Nie wiem kiedy wrucę - krzyknęła Sandra .
 - Spoko- słyszałam to ale już nie chciało mi się odzywać bo wychodziłam .
Poszliśmy do jakiegoś klubu było niesamowicie Harry zaproponował żebyśmy nie wracali na noc.Tylko poszli obok do hotelu
 -Spoko- nie chciało mi się iśc do domu, ledwo się trzymałam na nogach .
W hotelu odrazu padłam nic mi się nie chciało ja już kimałam ,a Harry sprawdzał coś na telefonie.
Nie wiem nawet  kiedy zasnęłam .

:*

                                                              I love british boys !!!

Kto chce poczochrać ?

                                                       Kto  chce poczochrać  ręka w górę !

Crazy ,crazy...

                                                       Niall dla Victorii :

Teraz parę obrazków :










17 lutego 2013

Opowiadanie rozdział 11

                                                                 Rozdział 11

** Oczami Wiki **

Kiedy weszliśmy do domu prubowaliśmy przejść koło salonu ale po chwili usłyszeliśmy :
 - O hej co wy tu robicie? -krzyknął Lou .
 - Emm... my ? Em.. postanowiliśmy wrucić wcześniej - odzrzekł Niall.
 Wszyscy zernęli na nas jak trochę dziwnie ,ale zaraz koleżnaki Sandry zaczęły nas witać i się przedstawiać Niallowi .Postanowiłam pujść pod prysznic tak też postanowił Niall . Kiedy wyszliśmy postanowiliśmy nie wspominać o tym co się działo w rodzinnym mieście Nialla . Po godzinie okoazało się że  Karo ,Domi i Ola muszą jechać na samolot bo akurat wyjeżdzają dzisiaj. Szkoda ale nie będe muiała im tłumaczyć wielu rzeczy.
Kiedy Sandra wruciła odrazu weszła do mnie pokoju ,a że byłyśmy same  nie zamykała drzwi .
 - Wiki co jest  ? Dlaczego wruciliście wcześniej   ?
 - Nie ważne kiedyś ci opowiem .
 - Ale... - i w tym momęcie zadzwonił dzwonek do dzrzwi - masz farta ale opowiesz mi potem ?
 - Ttaaa... - pomyślałam że może zapomni o tym.
Sandra zeszła na dół i usłyszałam jej wesoły głos odrazu się domyśliłam że to Hazza .Zeszłam na dół ,Sandra siedziła zagadana na kanapie obok Harrego .
 - Cześć Harry -rzekłam .
 - No hej młoda - teraz i on mówi na mnie młoda nauczył się tego od Sandry ... (pff)
Poszłam do kuchn kuchni  zadzwonił dzwonek .Sandra poleciała otworzyć był to kolega Harrego Edd z dziewczyną .
 - Idziecie ?
 - Tak już . Harry chodź przyszedł Edd.
 - Idee .Cześć Wika...- uśmiechnęłam się i  kiwnęłąm głową.
 - Nie wiem kiedy wrucę - krzyknęła Sandra .
 - Spoko - powiedziałam tak jak by do siebie ale chyba to słyszała .

** Wieczór tego samego dnia **

 Oglądałam telewizor i sprawdzałam Twittera i Facebooka. Nie rozmawiałam z Niallem dzisiaj bo chyba się fochnął. Peszek . Słuchałam  polskiej muzyki .  Poszłam na górę  po telefon i zobaczyłam niedebraną wiadomość z  zastrzeżonego numeru :

" Obserwuje Cię "

Zaraz jak to przeczytałam zaśmiałam się . Myślałam że ktoś robi sobie jaja ,gdy usłuszałam że w kuchni rozwaliła się szklanka  i są na dole jakieś szmery.Zeszłam na dół zobaczyłam że moja ulubiona szklana rozpadła się na tysiąc kawałków , a drzwi wejściowe były otwarte na rozciesz  . To już buło przerażające chwyciłam telefon i zadzwoniłam do Zayna bo nie chciałam psuć Sandrze wieczoru , a Niall miał jakiś problem ...
 - Zayn ?
 - Tak. Co chcesz Wiki coś się stało ?
 -TAK ktoś był u mnie w domu Sandry nie ma poszła z Harrym. Mógł byś przyjść ?  Troche się boje ...
 - A dlaczego nie dzwoniłaś do Nialla?
 - Bo się troche pokuciliśmy ...
 - Aha . Okey . Ja zaraz będe nie bój się  DJ  Malik zaraz tam będzie .
 - Ok.   - i wyłączyłam się .
Zamknęłąm dzrzwi i usiadłam na kanapie . Siedziałam w ciszy nawet wyłączyłam telewizor .
Za chwile usłyszałam że ktoś puka ,podeszłam  do dzwi to był Zayn .

10 lutego 2013

Koledzy z zespołu podobno dokuczają Harry'emu Stylesowi z powodu...

... jego byłej dziewczyny!
Podobno to jedyna rzecz, która pozostała po związku z Taylor Swift . Nie ma już uczuć, nie ma żalu, ale żarty wciąż się nie kończą...
Harry nie przejmuje się piosenkami, które o nim powstają - mówi osoba z otoczenia muzyka. - Jeśli są o nim, on wcale nie potrzebuje słuchać. Jedyna rzecz, która go jeszcze łączy z Taylor to to, że jego koledzy z zespołu żartują, że jest kolejną ofiarą jej piosenek

9 lutego 2013

Opowiadanie rozdział 10

                                                                 Rozdział 10

**Wieści z 5 dni wyjazdu Wiktori  **

Po dwóch dniach  ja z Niallem byłam gotowa do wyjazdu do Irlandii , aby poznać jego najbliższą rodzinę . Pożegnałam się z Sandrą i innymi wsiadałam do samolotu i troche się bałam ponieważ nie lubię latać samolotami :
 - Nie bój się jestem  przy tobie - rzekł Niall swoim Irlandzkim akcentem . Wiedziałam w tym momenie że nie mam co się bać bo jest przymnie ktoś kogo  bardzo kocham  . Byłm ubrana wygodnie do Samolotu a to znaczy , getry , luźną koszulkę i bluzę bo z samego rana o 6 , było zimno . Siadłam koło Nialla, który widział ze się boję wieć mnie objoł . Lecieliśmy niecałą godzinę . Gdy byliśmy na miejscu Niall wzioł nasze bagaże, a ja zadzwoniłam do Sandry żę jestem już na miejscu przy okazji dała mi Olkę do telefonu , nie miałam czasu gadać z innymi ponieważ szliśmy do samochodu brata Nialla . Przywitał się ze mna i z lotniska do jego domu było pół godziny jazdy .
 - Hej Wiktoria- powiedział brat Nialla
 - Hej
 - Jak mineła podróż tobie i mojemu braciszkowi ?
Niallem odpowiedzieliśmy równocześnie :
 - Dobrze.
 - A ty z kąd jestes ?  - zapytał Greg.
 - Z Polski.
 - I jak tam jest?
 - Hymm lepiej jest mi w Lonynie .
Brat Nialla uśmiechnoł się do mnie i zapytał się mnie :
 - Co cię sciagneło tuataj ?
 - Od małego chciałam przyjechać do Londynu na studia  tera zwłaśnie skończyłam 1 rok  i zastanawiam się nad następnym .
 - Nie dość że miła i ładna to do tego mądra !
 - Greg nie zawstydzaj jej.
 - No dobrze , dobrze no i oto jesteśmy na miejscu .
Weszłąm do jego domu i prywitałam się ze wszystkimi okazało się ze jego rodzina jest dla mnie miła ,ale  rodzice Nialla nie pozwolili nam razem spać więc ugościli mnie w pokoju gościnnym , ale i tak Niall w nocy wkradał się do mnie . Na nastepny dzień jego mama zrobiła pyszne sniadanie po czym Niall kazał mi ubrac buty ponieważ chciał mi pokazac okolice i starych znajomych , napotkliśmy też jego byłą dziewczynę , widziałam że w oczach miała do mnie nienwaiść .Ale tarała się tego nie pokazać przy Niallu;
 -  Niall a wiesz że na drugi miesiąc  przyjeżdzam do Londynu do pracy...-Niall rozmawiał z nią ,a ja odeszłam poszłam poprostu usiąść na ławke podeszedł do mnie jego kolega .Miło mi sie z nim rozmawiało , ale nagle Niall wpałd w zazdrość i powiedział stanowczym głosem WIKTORIA IDZIEMY DALEJ  , no i poszliśmy dalej ... Resze dni spęłdziłąm w miłym towarzystwie , okazało się że jednak przyjedziemy dzień wczęsniej ...

** Z widoku Sandry **

 Pojechałam na lotnisko by odebrać moje przyjaciułki .Oczywiści pojechał że na Harry . Kiedy dziewczyny mnie zobaczyły odrazu podbiegły do mnie .Nie widziały Harrego bo  poszedł po picie. Moja koleżanka  Ola  z Dominiką żuciły mi się na szyję i odrazu Ola  powiedziała :
 - Jak my się długo nie widziałyśmy ...-przerwała  jej Karolina .
 - A co mnie to już nie uściskasz ?
 - Karuś myślałąm że nie przyjedziesz -odrazu ją przytyliłam , a Domi powiedziała :
 - No jesteśmy w komplecie
Wszystkie stały tyłem ,a  w tym momęcie szedł Harry .Kiedy stanął za nii powiedział miłym głosem :
 - Cześć dziewczyny jak tam podróż ?
 Myślałam że wszystkie trzy zejdą na zawał .Ale po chwili odezwała się Olka mówiąc:
 - Chchchyba dobrze - Karo z Domi pomachały potakująco głowami .
Ja podeszłam do Harrego sprzedając mu słodkiego buziaka prosto w usta usłyszałam tylko :
 - Oooo... -odwruciłam się do nich mówiąc :
 - No to jedziemy ?
 - Ookeyy -odrzekły w tym samym czasie.
 - Ej ogarnijcie sie to tylko Harry.
Zaraz wszystkie się ogarnęły i poszliśmy do auta kiedy jecaliśmy czułam że dziewczyny nas obserwują bo Harry położył ręke na moje kolano .
Pod domem Harry wsiął torby dziewczyn ,a je oprowadziłam po domu.Naturalnie  do mojego i Wiktorii domu  .Nagle zadzwoniła Wika i pogadałąm z nią jeszcze Olka zamieniła z nią trzy słowa . Wiktoria nie mogła długo gadać ...
Bawiłyśy się dobrze dziewczyny poznały resztę chłopaków oprucz Nialla bo go nie było . Co dziennie chodziłyśmy na zakupy . Harry miał już dość  bo chodziłą z nami jako tragarz .Pewnego dnia Harry wziął sobie do pomocy Zayna ale niestety Zayn w raz z nami zaczął kupować rzeczy ,które były  nikomu potrzebne . Harry był bardzo wkurzony ,a  tak reszta dni  minęła spokojnie . Kiedy siedzieliśy wszyscy u chłopaków w domu weszła Wiktria z Niallem...

Opowiadanie rozdział 9

                                                                Rozdział 9

** Z mojej perspektywy**

Dzisiaj bo zakończeniu pierwszego roku studiów poszliśmy to oblać z chłopakami drnkiem , zaprosiliśmy też Eleanor i Perrie.  Było nam głupio , że Liam miał być sam więc spikneliśmy go z miłą i mądrą dziewczyną , która za tydzień miała już pracować jako modelka było genialnie.Każdy miał swoją pare ja Nialla , Sandra Harrego , Eleanor  Louisa , Zeyn Perrie , a Liam Kristin . Siedzieliśmy przez kilka godzin w restałracji popijając drink za drinkiem . Ja z Niallem poszliśmy wcześniej ponieważ chciał sie mnie cos spytać , poszliśmy do mojego i Sandry ,nowego domu .
Gdy byliśmy już na miejscu położyliśmy się u mnie w pokoju na łóżu i rozmawialiśmy o tym co bedzie w przyszłości :
 - Nie chce rozmawiać o tym co będzie ,wolę o tym co jest teraz .- Fakt ...
 - Naill chciałes mi coś powidzieć ? Dobrze pamiętam ?
 - No bo jes taka mała sprawa to tylko na 5 dni .
 - Ale o co chodzi ??
 - Moja mama chciała by cię poznać , i zaprosiła nas na kilka dni . Więc chciąłąbyś ze  mną jechać ?
 - Oczywiście z miłą chcecia poznam twoja rodzine , akurat przyjadą do Sandy jej koleżanki z Polski to bedzie miała chwile dla nich .
 - Okey a więc , za dwa dni jedziemy Skarbie ty mój
 - Nie to ty jesteś moim skarbem , bez ciebie nie mam życia
 - Dla ciebie zrobił bym wszystko
 - Naprawde ?
 - Tak -chłopak głęboko spojrzał mi w oczy i zaczeliśmy się do siebie powoli zbliżać byliśmy sami i nagle sie pocałowaliśmy prosto w usta ja odwzajemniłam jego pocałunek  zaczeliśmy się pzytulać i całować na łóżu ,potem oglądaliśmy film i razem zasnęliśmy ...

**Z widoku Sandry **

 Gdy skończyliśmy pierwszy rok Sudiów wraz z chłopakami z One Direction i ich dziewczynami poszliśmy na drinki do restauracji . Było nam trochę gupio że Liam nie miał kogo ze sobą zabrać więc pozaliśmy go z Kristi , dziewczyną z naszej uczelni . Siedzieliśmy bardzo długo . Nagle Wiktoria z Nillerem oznajmili że już sobię pójdą ponieważ muszą załątwić kilka spraw . Louis musiał zaprowadzić biedną Eleanor która sie schlała , Zeyn nic nie pił zarówno jak i Perrie
 - To ten kto nie pił odwozi wszystkich   -zaśmiałam sie troche haotycznie nawet nie wiem dlaczego.Ale każdy wiedział że Zeyn jest tym nie pijącym.
Kiedy wysiadłam bolałą nie głowa .A że Zayn odwiuzł nie pod wspólny do chłopaków to Harry zaproponował mi:
 - Sandra  jak chcesz możesz nocować u mnie - ucieszyłam się bo chciałam porozmawiać z Harrym sam na sam . Miałam do niego sprawę . Musiałam mu powiedzieć że oje przyjaciułki z Polski odwiedzą mnie .
 - Jasne chętnie ... - Harry złapał mnie w pasie i wprowadził do domu .

Opowiadanie rozdział 8

                                                                 Rozdział 8
** Z mojego widoku **

Nastał nowy dzień i nastepna cieżka noc . Nie mogłam sobie wybaczyć tego że przez ze mnie został odwołany koncert , ale Niall zapewniał mnie:
 - Wszystko jest okey .Nic się nie stało ,jakoś to wynagrodzimy  fanom .
Zbliżały się wakacje , a ja miałam dość mieszkania w tym cholernym akademiku wiec wraz z Sandrą wynajełyśmy domek na plaży .  Na tej samej ulicy co chłopaki tylko kilka domów dalej.
Chłopaki , pomogli nam się spakować , a ja ostatni raz weszłam do pokoju Jordana i to co tam zobaczyłam mnie przeraziło , Sandra miała racje wszedzie były moje zdjecia i filmiki i mój ołtarzyk !?  Poleciala mi łza i cieszyłam sie ze Sandra zadzwoniła na policje nagle ktoś mnie objoł od tylu poczułam zapach miłych perfum i wiedziałam że to Niall ,szepnol mi ucha :
 - Chodz z tąd - gdy Niall się odwrocił  się aby zniszyć ten jebany ołtarzyk wziełam jedno zdjecie z pólki i schowałam  je do kieszeni , po czym Sandra z chłopakami powiedzieli ze możemy już jechać i pojechalismy do naszego nowego domu , ten dzien byl długi i męczacy położylam sie na łóżku , a koło mnie mój "oficjalny chlopak Niall".

** Oczami Sandry **

Nastepnego dnia .Wiktoria siedziała w kuchni i robiła kawe.
 - Wika czemu tak wczęnie wstałaś ?Wiesz że to dla mnie środek nocy - i ziewnęłam. 
 - Nie moglam spać i myslalam nad czymś...
 - Tak co sie stało ?- kolejny ziew .
 - Chce sie z tąd przeprowadzic nie bede sie czuła tu bezpiecznie .-z mysła ze ten psychol może wyjsc z wiezienia w kazdej chwili
 - Napewno ?Bo już nie będzie odwrotu .
 - Tak do domku kolo plaży .Dzwonilam do Zeyna czy pomoże. Zgodził się wiec ,licze tylko na Ciebie .
 - Dla ciebie wszystko skarbie .
Wiktoria byla nareszcie ucieszona . Z resztą ja też ,ża duzo tu się działo ,a po drugie za mała ta klitka .Kuchnia ,łazienka i jeden pokoj .  Po dwóch godzinach przyjechali chłopaki i zaczeliśmy sie pakowac .Wiktoria gdzieś wyszła ,a ja kazałam Niallowi :
 - Niall idź za nią ...
 - Wiem co mam robić !- uśiechnęłam się do niego on to odwzajemnił i zniknął w ciemnościach korytarza.
Kończyliśmy już sie pakować i poszłam po Wike i Nialla   bo musieliśmy juz jechać  .Nowy dom ,nowe życie. Pomyślałam że to dobry pomysł  z tą przeprowadzką Wiktoria zapomni o tym idiocie . Nie będziemy mieć problemów bo chłopaki będą w pobliżu ...

Opowiadanie rozdział 7

                                                           Rozdział 7

** Z perspektywy Wiktorii**

Obudziłam się o 14:00 ,dzisiejsza noc była chyba najgorsza  ze wszystkich .Dzień zapowiadał sie ponuro choć Sandra przygotaowała śniadanie em.. znaczy obiad . Zauważyłam że Sandra jest trochę zdenerwowana :
 - Sandra co sie stało?
 - Eeee... znaczy nie  -była to za szybka odpowiedz  jak z jej strony .
 - Sandra co się stało ?
 - Przecież mówię że nic ...- i odwruciła się do mnie plecami .
 - Sandra...
 - No dobra znalazłam dzisiaj liścik na nazej wycieraczce ...
 - Co gdzie go masz ?
 - Nie dam Ci go...
 - Dajjj-zrobiłam swoją słynną minę której Sandra nie znosiła.
 - Dobra masz ale oddaj mi go bo ide z nim na policję
 - Okeyy... - otworzyłam ten piekielny list .

Wiktorio nie martw się o Nailla ,
lepej martw się o swoje życie.
Chyba że zmienisz  zdanie i
postanowisz  być ze mną .
 P.S.Zabije ciebie i każdego  z
 kim jesteś związana ,ale zastanowie
 sie nad twoją  kuzynką bo jej to sie boje ...


 - Co on jest chory psychicznie ... -rzekłam .
 - Wiem .. oj wiem ... to ja ide na policję  nie otwieraj nikomu jak wrucę to sobie sama otworze.
 - Okey.
Sandra odrazu wyszła .Ja siedziałam na twitterze odpisywałam dziewczyną bo dopytywały się czy to przwda że jestem z Niallem. Byłam szczęśliwa pisząc tak, ale za  chwile z rzędła mi mina kiedy usłyszałam głos za drzwiami to był Jordan :
 - Hej Wiktoria . Co robisz ?- nic nie mówiłam ścizyłam komputer i napisałam SMS-a do Sandry :

 On tu jest ...za drzwiami .Ratuj

Po chwili dostałam SMS-a :

Już jadę

-Wiktoria i co namyśliłaś się ? Czekam i wiem że tam jesteś ...
Strasznie się bałam . Nie wiem jak to opisać  ale pamiętam że  o mało co nie zemdlałam . Usłyszałam  krzyk Jordana:
 - Co ty tutaj do cholery robisz ? - myślałam że zobaczył Sandrę ale cóż myliłam sie .
 - Co ty tutaj robisz? - to ten głos to głos Nialla
 - Niall ? -krzyknęłam z za drzwi
 - Nie Jordan- odezwał się ten palant
 - Nie do ciebie mówię ułomie...
 - Zobaczymy jak zobaczysz martwego Nialla
Niall krzyknął:
 - Sandra ...
 - Cześć gnido - i usłyszałam  jak czyjeś ciało upada na ziemie.
Otworzyłam drzwi okazało się że Jordan leży nie przytamny ,a Sandra przybija piątkę z Niallem .
 - Sandra czy to jest łom ? Nie ważne Niall co ty tu robisz ?
 - Odwołałem koncert w Australii musiałem cię zobaczyć - w tym czasie Sandra zadzwoniła na policje  i zabrali Jordana . Jordan dostał dożywocie za nękanie i grożenie .

** Wieczorem w akademiku **

 - Ej jak to się stało ze się spotkaliście  ?
Sandra zaczęła opowiadać :
 - Kiedy jechałam na policję Niall zadzwnił gdzie jestem powiedziałam że jade na policje . On mi kazał iśc do parku .Dobrze nie doszłam do Nialla dostałam SMS-a od ciebie .
 - Kiedy tu jechaliśmy wymyśliliśmy plan .
 - A Sandra z kąd ty msz łom ?
 - Z bagażnika ...
 - Z kąd ty maz w bagażniku łom ?- byłam trochę zdziwiona nie wiedziałam że moja kuzynka wozi w bagażniku łom!
 - Nigdy nie wadomo kiedy się przyda  - mówiąc to zaśmiała się.
Przeraziłam sie bo ten śmiech był jak z filmu grozy.

Opowiadanie rozdział 6

                                                        Rozdział 6
Było już po wszystkim Sandra zadzwoniła na policje. Chociaż ja nie chciałam :
 - Młoda zadzwonie do Nialla i mu o wszystkim ...
 - Nie błagam nie ..
 - Wika on musi o tym wiedzieć - i wykręciła numer .Zrobiła rzecz której się najbardziej bałam.....
W słuchawce odezwał się słodki głosik:
 - Tak słucham ?
 - Musisz na siebie uwarzać. Idiota nasz sasiad chce cie zabić a dziś odegrał dziwną scenke.
 - Jaka ?
 - Emm ... -W tym momęcie popatrzyła na mnie .
 - Zaraz nie wytrzymam , mów co zrobił ???????????
 - Ale masz nie panikować sytuacja jest ogarnieta policja już go szuka ...
 - A wiec ?? -Niall sie już nie cierpliwił co bylo słychać po jego głosie ... Sandra powiedziala mu wszystko a na koniec -możesz mi dać Wiktorię do słuchwki ?
 -Ymm ... tak ?
 - Wiktoria posuchaj mnie przepraszam Cie ze teraz Ci to powiem  kocham Cię jestes dla mnie wszystkim , a wiec jesli ten gnój coś Ci zrobi odbiore sobie życie ...
 - Niall uspokój sie jest wszystko dobrze , ale co ty mi powoedziales ?
 - Ze kocham Cię strasznie mocno i chce żebys ze mna była, a wiec ...
 - Chciała bym ale jeżeli on cos Ci zrobi to ja sobie tego nie wybacze nigdy ,przenigdy bo naprawde przyznam Ci się ze też cię  kocham...
 - A to znaczy ze jestesmy para ? 
 - Raczej tak , ale lepiej bedzie jak pogadamy po twoim powrocie ...
 - Ok trzymaj sie i uwazaj na siebie skarbiee dobranoc .
 - Dobranoc ,kocha Cię ...
 - Ja tez cię kocham - i się rozłączył.
Sandra przytuliła mnie i powiedziała :
 - Jutro będzie lepiej ,a teraz idz spać .
Poszłam do swojego łóżka  nie mogłam zasnąć . Myślałam o dzisiejszym dniu  o tym co Sandra zatałą w pokoju Jordana .
A kiedy zasnęłam miałam koszmary budziłam się co chwlę oblana potem i przerażona.Widziałam że Sandra też nie śpi tylko pilnuje mnie . Dopiero o 5:22 zasnęłam ,ty razem przynił mi sie piękny sen o Niallu ....

Opowiadanie rozdział 5

                                                                    Rozdział 5

** Z perspektywy Wiktori**

Minął już tydzień bez kłutni z nikim . Ciagle spotykłam się z Niallerem , byłam bardzo szczesliwa ,a jego fani dopytywali sie mnie na twiterze czy z nim chodze odpowiadalam im ze nie , iż my tylko sie przyjaznimy . Sandra miała podobna sytuacje jak ja . Nadeszła pierwsza sobota bez chłopakow , mieli wystep w Australi jak zwylke trudno mi bylo sie roztać moim blondaskiem ponieważ naprawde się w nim zakochałam .W dzień  wyjazdu odprowadziliśmy ich na lotnisko i wtedy Harry zaryzykowal i wydusil z siebie:
 - SasaSandra .
 - Tak ???
 - Kocham Cię i nie umiem bez ciebie żyć jesteś mym powietrzem , a wiec chcesz ze mną chodzic ???
Sandra miala zastuj nie wiedziała co powiedzieć zarumieniła sie i wydusiła z siebie ...
 - Tatatak też Cie kocham ...-i w ten dzień byli oficjalnie parą , lecz na poważnie o swoim zwiazku mieli rozmawiać we wtorek był to dzien powrotu ,którego nie mogłam sie doczekać . Chłopaki wsiadali juz do samolotu Harry z Sandra sie mocno przytulili. Ja pożegnałam się z resztą chlopaków i został mój irlandczyk..
 - A wiec do wtorku ? - zapytal Niall .
 - Tak -odpowiedzialam .
Niall przytulil mnie i szepnął do mnie
 - A teraz bedę z Toba -i wreczyl mi swoja branzoletke,Którą miałam przechować do jego przyjazdu ...
 - Niall ale ja nie wiem co mam powiedzieć?
 - Nic nie musisz , ale ja ci powiem ze musze juz wsiadać jak dojedziemy to zadzwonie lub napisze SMS-a paaa.
I  w tedy poleciala mi łza , cieszylam sie ze Niall tego nie widział . Gdy samolot odleciał ja z Sandrą wracałam do domu .Ja szłam na góre do pokoju , a Sandra poszła kawalek dalej do sklepu po przekąski . Zaczęłam otwierac drzwi i spadły mi klucze schyliłam sie po nie gdy nagle wyszedł Jordan . Powiedzial swoim durnym glosem:
 - Prosze , prosze  kogo my tu mamy nasza sasiadke z pod 12a
 - Jordan odczep sie ode mnie...
 - Niee.
 - Dlaczego ty mi to robisz co Niall Ci takiego zrobił ze knujesz na niego zemste ??
 - Zabrał mi Ciebie .
 - Ale ,ja z toba nigdy nie bylam i nie bede choć byś był ostatnim kolesiem na swiecie...
 - Ty jestes moim całym swiatem zabije Nialla Horana za to że mi Ciebie zabrał nie bedzie się tego spodziewał ...- po czym mnie pocalowal. Strasznie sie wkurzyłam na niego i go ode mnie odepchałam ,ale niestety los zrobił mi na złość  . Wbiegłam do pokoju zamknełam drzwi usiadłam na kanapie zaswieciłam małą lampkę i zaczełam płakać .Nie mogłam się uspokoić nagle ktoś pukał do drzwi , nie otworzyłam .Okazało się że to była  Sandra  otworzyla sobie drzwi :
 - W sklepie nie było twoich ulubionych żelków .Wika czy ty płaczesz? - nic nie powiedziałam bo wiedziałam że jak coś powiem to wybuchne jeszcze większym płaczem.
 - Wiktoria co sie stało ? - Sandra chciała mnie przytulić ale ja się nie dałam. Ubrałam moja bluzkę ,buty i wyszłam .Sandra przestraszona nie wiedzila co ma robić .
Gdy wychodzilam z klatki Jordan stał na dole zaczoł mnie szarpać i krzyczał do mnie ze mnie zgwalci , a potem zabije !! Wybiegajaca za mna Sandra uslyszala to i odepchała Jordana ...
 - Wiktoria idź na górę .-zrobiłam jak kazała.
 - Ojoj co kuzynka będzie cie bronić ?- Jordan krzyczał za mną ale ja potanowiłam go nie słuchać i iść przed siebie - I co Sandra co powiesz ?
Reszty nie słyszałam bo weszłam na górę . za chwilę Sandra weszła do domu przyszła aby nie uspokoić  zapytala sie:
 - Co sie stalo kiedy byłam w sklepie ?
Powiedziałam jej cala historie ze groził mi że zabije Nialla i mnie zgwałci to bylo okropne Sandra tego nie wytrzymala i wparowala do jego pokoju. Gdy tam weszla przestraszyla sie...
 - Co do cholery ? Ty człowieku naprawdę jesteś chory wszedzie są Wiktorii zdjecia  i filmy ? Oo a co to oltarzyk?.-Gdy Jordan usłyszał Sandrę przeląkł się - Jordan i tak Cię znajdę tu czy choćby na końcu świata...
 Zaczeła szukac Jordana  .Znalazła go  ale niestety Jordan był już koło drzwi i Sandra zdążyła krzyknąć :
 - Jordan i tak Cię znajdę ...

** Oczami Sandry **

 Było cudownie nic się strasznego nie działo .Każdy wolny czas spędzałąm z Harrym .Chyba naprawdę sie zakochałam!
Nadszedł  dzień którego nie chciałam ponieważ chłopaki jechali na koncert do Australii .Na lotnisku gdy żegnaliśy sie z nimi Harry podszedł do mnie i powiedział:
 - SasaSandra .
 - Tak ??? - zapytałam troche zdziwiona bo przecierz stał przede mną.
 - Kocham Cię i nie umiem bez ciebie żyć jesteś mym powietrzem , a wiec chcesz ze mną chodzic ??? -byłam ogromnie zdziwiona tym co usłyszałam ,ale cóż miłam  mu odpowiedzieć . gdy tylko otworzyłąm usta zaczęłam sie jąkać :
- Tatatak też Cie kocham...-po czym żuciłam mu się na szyje.
Umówiliśmy sie że o naszym związku  porozmawiamy  kiedy już wrócą z Australii .Nie mogłam ię odkleić od Harrego tak jak i on ode mnie . Ale Louis naz rozdzielił mówiąc :
 - Hallo , bo zaraz nam samolot ucieknie !!!_ więc pożegnaliśmy sie jezcze raz  i w tedy chłopcy odeszli  w  stronę samolotu .Gdy wracałyśmy do domu musiałąm iśc do sklepu  bo Wiktorii zachciało się coś słodkiego .Ale oczywiście sama nie pujdzie , więc jako dobra kuznka poszłam do tego głupiego sklepiku na naszej ulica ,a młoda poszłą do domu. W sklepie był tłok ale jakoś przecisnęła się .Niestety nie było Wiktorii ulubionyc żelek więc wzięłam coś co obie lubimy byłu to ciateczka oblane z jednej strony czekoladą . Kiedy wruciłam do domu zapukałam ale nikt nie otworzył .Poyślałam że może poszła się kąpać ale jak weszłam do domu zobaczyłąże siedzi na kanapie .
 - W sklepie nie było twoich ulubionych żelków .Wika czy ty płaczesz? - zobaczyłam że łzy ciekną jej po policzkach .
 - Wiktoria co się stało? - chciałą jąprzytulić ale sie osunęła i ... wyszła z domu .Nie wiedziałam co robić  byłam w lekkim szoku. ale zaraz wybiegłam za nią . Zobaczyłam że  Jordan szarpie jai mówi dziwne rzeczy:
 -  Zgwałcie  Cie , a potem zabije !!!
Przyśpieszyłam kroku a kiedy byłam dość blisko odepchnęłam Jordana .Byłam w tedy tak wkurzona że nie wiedziałam co robie :
- Wiktoria idź na górę
 - Ojoj co kuzynka będzie cie bronić ?- Jordan krzyczał za Wiktorią .- I co Sandra co powiesz ?
- Co co ja powiem że jesteś ęską dziwką ,jesteś idiotą mało powiedziane jesteś po prostu jesteś gnidą.
 - Ej ogarnij sie dziewczyno ...-przerwał mi  , jak ja  tego nie lubię...
 - Zamknij ryj ruska świnio,a wiesz że masz ryj jak pinokio po inwazji termitów?-popchnął mnie .Przegią...
Pchnęłam go z całą siła ,aż słyszałam że coś mu chrupło w plecach. A kiedy stał oparty o ścianę po...poprotu mu przyłożyłam. Wiem że jestem wybuchowa ale po tej akcji sama się siebie bałam.Nie wiedziałam że na tyle nie stać .Odwruciłam sie i zaczęłam iść w stronę schodów.Ale usłyszałam słowa Jodana:
 - Dziwka - więc się odwruciłam podeszłam do niego i jeszcze raz mu poprawiłam . Po czy zostawiłam go siedącego  przy ścianie z zakrwawioną twarzą .Wbiegłam na górę do Wiktori zaknęłam drzwi na klucz :
- Co sie stalokiedy byłam w sklepie ?
Wiktoria  opowiedziała co zaszło . Otworzyłam  moje drzwi i wpierdoliłam się do Jordana do domu .Trocę się przeraziłam .
- Co do cholery ? Ty człowieku naprawdę jesteś chory wszedzie są Wiktorii zdjecia filmy  Oo a co to oltarzyk?.-wiedziałam że gdy  Jordan mnie usłuszy przeląknie się w końcu chwile temu zostawiłam go krwawiącego na dole - Jordan i tak Cię znajdę tu czy choćby na końcu świata...
 Szukałam go po całym domu .Nawt zwątpiłam że jest tam ,ale po chwili ujrzałam go stał koło drzwi i gdy zobaczył że ide w jego tronę zwiał,a ja zdążyłam tylko krzyknąć:
 - Jordan i tak Cię znajdę ...

8 lutego 2013

Hello everyone...

Cześć ,
jeśli to czytacie znaczy że weszliście na mojego bloga ,dziękuję wam za to i polecam wam jeszcze bloga directionerki http://onedirectionnazawszew.blogspot.com/2013/01/harry-ostatnia.html
Jest niesamowity ,każdy znajdzie coś dla siebie (bynajmniej ja znalazłam) .



                                                         POLAND LOVE YOU!!!


Opowiadanie rozdział 4

                                                              Rozdział  4
** Oczętami Wiktori**

Mineły dwa dni Niall ani żaden z chłopaków się ze mną nie kontaktowali , ale to pewnie przez to , że mieli koncert we Francji , oglądałałm ich wraz z Sandrą w Tv , i przez to spóźniłam się na zajęcia błya 8 :00 , a zanim pobegłąm do sali było 10 po w klasie panował zamęt ,weszłam do klasy nie pukając a za mną Sandra .Wparowałyśmy do klasy i wszyscy nagle ucichli a ja puściłąm buraka , Sandra się za mną chowałą ale Profesor i tak ją widział .
 - Panno Sandro takie zachowanie jest nie dopuszczalne miała byś trochę odwagi ?
Sandra go nie suchała i wślizgłą się na swoje miejsce . Z trudem przesiedziałam te 6 godzin w szkole poniewaź ciągle myślałam o uroczym Irlandczyku z 1 D !!

** Po szkole **

Wychodziłąm ze szkoły A Sandre gdzieś wywiało . Nagle ktoś mnie pociągną do siebie zauważyłam kaptur , ciemne okulary i bląd włosy . ..
 - Hej Wiktoria.
 - Nialler ? ? To ty ?
Zdjoł kaptur po czym odpowiedział:
 - Tak  .Chodź ze mną  ...
 - Ale gdzie ? Nie wiem gdzie Sandra  .
 - Sandra jest bezpieczna pojechała do kina z Hazzą.
Pomyślałam co za zołza i nic mi nie powiedziałą zresztą mam dość ide z Niallem ,a potem sobie z nią pogadam .
 - Niall ale prosze cię chodź do mnie do pokoju tu na przeciwko  musze iść się przebrać .
 - Dobrze dla ciebie wszystko moja ty przyjaciółko . Mogę cię tak nazywać ?
 - Janse.
 - No wiesz po prostu cię lubie i lubię z tobą spędzać czas...
 - Dobra ,dobra nie tłumacz się choć .
Poszliśmy do mnie do pokoju i przy okazji zpotkaliśmy idiote z naprzeciwka
 - Heeej piękna chwila, chwila co to za koleś zdradzasz mnie?
 - Niee ? - zrobiłam dziwną minę bo przecież jak mogła bym chodzić z takim idotą
Naill zrobił dziwną minę po czym mnie spytał: 
 - To twój chłopak ?
 - Niee tylko debil z naprzecikwa nazywa się Jordan -na to ten pedał wtrącil sie .
 - Coo oo to ty nie pamiętasz ostatniej nocy ?
 - Jakiej nocy ? - Naill nie wytrzymał ale jak to on potrafi pokojnym głosem rzekł:
 - Dobra weź nie gadaj z tym debilem.
 - Ja nie jestem debilem , a przy okazji Wiktorio ! To ty się teraz szlajasz z pedałami z One Direction ?
 - Niall wejdź do środka.
Niall wszedł do środka po czym stał przy drzwiach i zapewne suchał co ja mówię do Jordana :
 - Oooo nie nie nie wypraszam to sobie oni nie są żadnymi   pedałami ,a ty jestes totalnym idiotą i przestań wszystkim   wmawiac ze mnie przeleciałeś a teraz nara !
Trzasnełam drzwiami wchodzac do pokoju zdenerwowana Niall wstał i mnie przytuli abym się uspokoiła i naprawde to pomogło .
Po chwili rozmawiałam z Niallem w łąziene przebrałam spodnie i wychodząc z łazienki zakładałam zwykłą czarną bluzkę z napisem ,, JESTEM GRZECZNĄ DZIECZYNKĄ ,CZASAMI ,, .Niall zobaczył że styłu na plecach mam tatuaż zapytał sie mnie co to za tatuaż powiedziałam :
 - Motylek -uśmiechnął się i powiedział:
 - No chciałbym ci pokazać swój ale nie wystawie do ciebie dupy -uśmiechnełam się a on wstał i mnie przytulił pytając :
 - Czy już możemy iść ?
 - Jasne tylko się przebiore , a gdzie chcesz jechać ?
 - Jest to niespodzianka
 - Okej -zgodziłam się z nim jechać ponieważ mu ufałam.

**Później**

 Najpierw pojechaliśmy do sklepu kupiliśmy kilka rzeczy w zasadnie to tylko wode i potem pojechaliśmy zatankować auto byłam strasznie znudzona. Bo jeździlismy w kilka miejsc gdzie Niall   musiał załatwic sprawy byłam strasznie zmeczona wiec zasnęłam ...

**Na miejscu**

Nagle chłopak mnie obudził i powiedział że jesteśmy na miiejscu , rozglądnełam się i zauważyłąm żę jesteśmy na plaży
 - Niller co my robimy w nocy na plaży ?
 - Zobaczysz
Przeszliśmy się po plaży było zabawnie .
 - Niall jetem głodna
 - Wiedziałem że to powiesz,a teraz gwóźdź programu.
 - Co ???
Zobaczyłąm kocyk i kosz piknikowy .
 -Użądziłem  dla ciebie kolację .
Po kolacji położyliśmy się na kocu i patrzyliśmy się w gwiazdy .
 - Piękne sa te gwiazdy tego wieczoru ..
 - Zgadzam się , ej pacz spadająca gwiazda pomyśl życzenie.
 - Ja już pomyślałam a ty ?
 - Ja ? Mam wszystko czego potrzebuje
 - Czyli ?
 - Kochających rodziców , wspaniałego brata i przyjaciół  przecudnuch fanow i ciebie obok .
 - Naprawde ?
 - Tak , a jakie było twoje ?
 - Ja nie mogę zradzić
 - Czemu ?
 - Bo się nie spełni
 - Racja ... Ej mam do ciebie pytanie bo ja chciałbym zobaczyć jak spiewasz bo nigdy nie słyszałem ...
 - I  nie usłyszysz . Uwierz mi nie chcesz tego słuchać.
 - Prosze - mówiąc to popatrzył mi głęboko w oczy .
Chłopak zaczoł mnie łaskotać i prosić aż w końcu wrzucił mnie do wody i w końcu się zgodziłam zaśpiewałam piosenkę ,, Little mix ,, - Wings:
 Mamma told me not to waste my life
She said spread your wings
My little butterfly
Don't let what they say
Keep you up at night
And If they give you
Shh...
Then they can walk on by...
Nagle Niall wybuchnął:
 - ŚLICZNIE ŚPIEWASZ !!
 - Nie prawda
 - Prawda !
 - Niech ci bedzie nie chce się kucić bo przemarzłam !
Niall odwiózł mnie do domu  i zaprowadził na góre i nagle wyszedł Jordan i zaczoł mi robić awanture co ja robie?  I kazał Niallowi sie ode mnie odczepić bo inaczej będzie źle . Niall się tym nie przejoł zarówno jak ja niestety rok później skończyło się to źle ....

**Z widoku Sandry **

Po szkole uciekłam do Harrego ,który chciał się ze mną spotkać po szkole odrazu wsiadłam do jego auta i odjechaliśmy . Pojechaliśmy do kina na ,, Nigdy nie wstawaj przed świtem ,, Było o wampirach i wilkołachach i pewnych trzech dziewczynach ( zdjęcia z filmu http://www.youtube.com/watch?v=KwjwB-3HBaI),  film był naprawdę zajebisty , słodkie było to jak Harry mnie objoł podczas ogladania filmu . Gdy wyszliśmy podbiegły do nas dwie dziewczynki ,które chciały sobie zrobić zdjęcie z Harrym i ze mną ? Poczułam się dziwnie jak bym była dziewczyną Harrego ale byliśmy tylko dobrymi przyjaciółmi , zarówno jak Wiktoria z Niallem . Harry zabrał mnie do labiryntu zakochanych , ale byłam przestraszona bo chciał iść tam w nocy , powiedział ze bedzie ubaw i ze zna to miejsce jak nikt inny ... Gdy z niego wyszliśmy zaprowadził mnie do muzeum pod wodą było cudnie, aż zatrzymaliśmy się koło pływających kotów morskich słodkie, przedziwne stworzenia ,które są pod ochroną .Włąśnie podczas oglądania tych stworzeń dał mi branzoletke z napisem ,, Amor Omnia Vincit ,, Zrobiło mi się słodko ponieważ przypomniał mi sie pewien moment . Było już późno i wracaliśmy do domu nagle stanąliśmy przed fontanną życzeni  i wrzuciliśmy tam po cencie myśląc życzenie. Żadno z nas sie nie dopytywało o życzenia ,które pomyśleliśmy .Od tej pory siedzieliśmy cicho dopiero pod blokiem akademickim dał mi buzi w policzek :
 - Jeszcze dzisiaj do ciebie zadzwonie-uśiechnęłam się .
 - Będe czekać .
 Wchodzac po szchodach minełam się Nillerem był dziwny:
 - Czaść Niall- popatrzył się na mnie tak jak by nie nie poznał ale zachwilę odparł:
 - No ... no cześć
Byłam zdziwiona jego zachowaniem ale poszłam dalej miałam nadzieje że Wika mi to wytłuaczy . A gdy weszłam do domu spotkałam smutną Wiktorie.
 - Co się stało młoda ?
 - Nic
 - No mów !
 - Sąsiad groził Niallowi .
Wika opowiadziała co zaszło .Ten pedał groził Niallowi chciałam iść tam do niego i mu nagadać ale Wiktoria mnie powstrzymała.

Opowiadanie rozdział 3

                                                                    Rozdział 3

** Oczami Wiktori **
Siedziałam z Niallerem na łóżku i rozmawialiśmy , nagle za drzwi usłyszeliśmy dzwonek komórki i chałasy , więc Niall wstał zobaczyć co się tam dzieje . Gdy otworzył drzwi cała banda wleciała do pokoju ,a Liam zaczął uciekać .
Na to Niall:
 - Co się tu dzieje?  -cała grupka odpowiedziała zgodnie :
 - Eee...nic... -oprócz Sandry ,która cały czas się śmiała  i nie    mogła nic powiedzieć.
Na to ja odzrzekłam
 - Yhym jasnee -mój ukochany rzekł:
 - Dobra idźcie ns dół ...-widać że wszystkim było głupio więc  podnosząc sie odrzekli: 
 - ok .
 Gdy ja  z Niallerem weszłam do salonu wszyscy siedzieli cicho  .Nagle wstał Louis i powiedział :
 - Ymm  chciałem  was przeprosć za to co się stało w imieniu  wszystkich wkońcu to był nasz wspólny ,głupi pomysł .
Wraz z moim uroczym blondynem zrozumieliśmy to w końcu my pewnie też bysmy tak zrobili .Potem siedzieliśmy na kanapie  w salonie i jedliśmy słynne ,, żarcie Liama ,,
Hahaha oczywiście wszystko zjadł Niall.
Nagle wstał Zeyn i zaproponował gre w butelke na zadania i pytania , wszyscy się zgodzili .Graliśmy z dwie godziny i Luisowi najwyraźniej zaczeło się nudzić .
 - Niall prawda czy wyzwanie ?? ? ? ??
 - Emm wybieram wyzwanie ...
 - Ok . A więc pocałuj w usta Wiktorie.
 - Zwariowałeś  ?  Nie.
 - Taaak
 - Emm...Wiktoria mogę ?
 - No okey , to tylko gra .
Niller i Ja zamkneliśmy oczy i chcieliśmy się pocałować gdy nagle zgasneło światło . Okazało się że brakło prądu i jednak się nie pocałowaliśmy .
Louis się wystraszył i zaczoł piszczeć jak mała dziewczynka 
 - Aaaa
Harry i Sandra zaczeli się śmiać ,a ja z Niallem poszliśmy pod stół i powiedziałam mu , że chyba już musze iść bo jutra ide na uczelnie Niall wyraźnie to zrozumiał i odrzekł:
 - Okey , ale chodź szybko póki jest ciemno odprowadze cię a oni się nie skapną .
 - A Sandra ?
 - Poradzi sobie
 - No nie wiem...
Nagle zrobił swój słynny uśmiech i zarzucił włosy na bok .
Zgodziłam się był za słodki by mu odmówić. Cicho przeczołgaliśmy się do drzwi . Szliśmy parkiem i miastem aż dotarliśmy pod mój akademik . Rozmawiałam z Niallerem aż mocno mnie przytulił , a ja się w niego wtuliłam jak małe dziecko w misia . Gdy nasze usta szbliżały się do siebie  nagle wyskoczyła Sandra z taksówki .
 - Wiktoria ! Szukałam cię  i Nialla Harry mi pomagał !!! Gdzie ty byłaś ?
 - Ech , nie widać byłam się przejść z Niallerem ?
 - Już do domu .
 - Nie jestem małym dzieckiem.
 - Ale jesteś odemnie o rok młodsza .
 - I co z tego ?
 - I  gówno do domu !
Musiałam iść ponieważ ani Sandra mi nie dała za wygraną , ani Harry  chłopakowi .
Odwróciłam się i mu pomachałam a on mi i odzwzajemnił to uśmiechem i jeszcze podbiegł do mnie prosząc mnie :
 - Troche głupio wyszło ale nie mam twojego numeru telefonu .
 - To zapisz sobie  60* *** **7
 - Dziękuje .Zadzwonie do ciebie -zaraz zniknął w taksówce
   po czym odjechali , a ja weszłam na góre .

*** Z perspektywy Sandry ***

Nagle zadzwoniła komórka Louisa , wrzeszczałam do niego żeby to wyłączył ale on mnie nie słuchał i wyszło na moje do drzwi ktoś zaczął podchodzić a gdy otworzyły się drzwi  wszyscy wlecieliśmy do środka . Wylądowałam przed nogami Nialla było mi wstyd i głupio , a Liam zaczoł uciekać .
 - Co się tu dzieje?  -powiedzaiał Niall .Na to  chłopaki :
 - Eee...nic... -oprócz mnie bo nie mogłam powstrzmać śiechu
Wika odparła:
 - Yhym jasnee -Niall troche był wkurzony ale spokojnym głosem    powiedział :
 - Dobra idźcie ns dół ...-
 - ok . 
Kiedy siedzieliśmy na dole , Harry zaczoł mnie łaskotać i nagle nasze oczy się spotkały przerwał nam Liam .
 - Uspokójcie się ! Trzeba ich przeprosić za to .
 Louis:
  - Okey ja to zrobie bo to był mój gupi momysł ...
Liam poszedł po" słynne żarcie" i położył je na stół w tym samym czasie na dół schodzili oni . Kiedy tylko stanęli w dzwiach Louis  wstał i rzekł :
 - Ymm  chciałem  was przeprosć za to co się stało w imieniu wszystkich wkońcu to był nasz wspólny ,głupi pomysł .
Po chwili przebaczyli nam . Nagle jeden z debili czyli Zayn wpadł na pomysł ,aby zagrać w prawde lub wyzwanie . Musiałąm przytulać Harrego , pocałować w policzek Liama , ale Nialler miał najgorsze zadane  i wszystko przez Louisa :
 - Niall prawda czy wyzwanie ?? ? ? ??
 - Emm wybieram wyzwanie ...
 - Ok . A więc pocałuj w usta Wiktorie.
 - Zwariowałeś  ?  Nie.
 - Taaak
 - Emm...Wiktoria mogę ?
 - No okey , to tylko gra .
Gdy ich usta się zblizały zgasło swiatło i szeptali coś pod stołem nie wiem co bo w tym momencie Harry złapał mnie za kolano , a może to był Louis ? Ale wiem jedno wiem to że Harry pocałował mnie w policzek poczułam się w siódmym niebie , wszyscy siedzieli cicho po 5 minutach zaświeciło się swiatło , a mojej kuzynki i blondaska nie było pojechaliśmy ich szukać .... ... ..
Stali pod akademikiem , wyskoczyłam z taksówki i zapędziłam nieznośną Wiktorie do pokoju akademickiego .

Opowiadanie rozdział 2

                                                                       Rozdział 2

** Oczami Wiktorii**

Po znakomtym pocałunku strasznie się zaczerwieniłam , i widzidzałam że Niall też . Powiedziałam że muszę już iść bo Moja kuzynka Sandra się nie cierpliwi i pewnie znosi juz jajko  Gdy wbiegłam do klatki Niall pobiegł za mną i złapał mnie za rękę pytają cię czy poszłabym z nim abym mógł przedstawić mnie swoim przyjaciołom . Powiedziałam że :
 - Z miłą chęcią , ale jest jeden warunek .
 - Jaki ?
 - Biorę ze sobą moją kuzynkę Sandrę ,bo chcę ją przedstawiś  Hazzie .
 - Okey. Przyjedzie po ciebie i Sandre taksówka lub limuzyna
 - Taksówka będzie sam raz.
 - A więc do jutra - mówiąc to pocałował nie w policzek .
Poszłam na samą góre do pokoju akademickiego .
Sandra stała już przy drzwiach :
 - I jak było ?
 - Pójdę się odświerzyć  i ci wszystko opowiem .
Gdy wyszłam z łazienki ubrana w piżame sandra siedziała na moim łóżku dopytywała się kogo to bluza powiedziałam ze :
 -Nialla .Pożyczył mi ja bo  było mi zimno - Sandra wzieła tę   bluze i zaczeła ja przytulać.
Siadłyśmy na łóżku Sandra miała popcorn ale nie chciała mi go dać abym mogła się skoncentrować na opowiadaniu.
Opowiedziłam jej moje spotkanie Z Niallem Horanem ona dalej nie mogła w to uwierzyć zarówno jak ja.
Po chwili Sandraa zapytała mnie :
 - Czy masz zamiar sie z nim spotkać w najblirzszym czasie?-  powiedziałąm jej- usiąź  bo padniesz..
 - Ale ja siedze ...
 - No wiem.
 - A więc.. jutro o 16 przyjedzie po nas taksówka abysmy mogli  ich zapoznać .
 - Ale ja nigdzie nie jade !!!!!!!!!!!
 - Bedzie Harry ...-i w tym momencie sandra wskoczyłą pod  kołdrą .- Co ty robisz ?
 - Musze się wyspać na jutro tobie też to radzę -i nie minęła chwila  Sandra juz spała.

** Nazajutrz**

Była godzina 7:00 , Sandra obudziła mnie skacząc po mym łóżku abym wstawała:
 - Wstawaj , wstawaj już ranek .
 - Sandra daj mi spać !
 - Wiktoriaaa, wstawaj!.-  W tym momencie moja kuzynka zwaliła   mnie z łóża ...
I znów nie miałam innego wyjścia  musiałam wstawać nagle Sandra mnie zaskoczyła miłym śniadaniem .,, Juz mój dzień zapowiadał się pięknie -pomyślałam,,. Po długich męczących godzinach Sandra i Ja byłyśmy gotowe . Sandra była ubrana  w  czarne rurki ,białą szerszą bluzkę z  czarnym  krzryżem z H&M i czarne szpilki . Miała też dużo biżuteri jak to ona lubi .Włosy miała rozpuszczone i wyprostowane  makijaż lekki  troche podobny do mojego. A ja miałam rozpuszczone włosy , lekki makijaż jak na randce z Niallem , buty miałam brązowe na koturnie , rurki i białą koszulke, rękawy podwinięte i na to katane.

** Potem**

 Była już godzina 16 . Sandra wyjrzała przez okno , a tam już czekała taksówka . Wybiegła z akademickiego domu . Ja brałąm jej i swoją torebkę zamykając drzwi . Zaczepił mnie mój sąsiad z naprzeciwka , totalny idiota:
 - Hejka maleńka gdzie idziesz tak wystrojona ?
 - Nie twój interes
 - No powiedz
 - Wypierdalaj !
Po czym zeszłąm na doł do taksówki . Jechałyśmy 20 min bo do plaży było daleko . Stałyśmy przed wielkim domem wmórowane , nagle Sandra mnie popchała i stałyśmy już przed drzwiami kucąc się kto dzwoni do drzwi .Nagle otworzył Niall z uśmiechem powiedział :
 - Mam nadzieję że wam nie przeszkadzam ? -nagle ja z Sandrą  odpowiedziałyśmy w tym ssamym czasie :
 - Eee nie.
 - Wchodźcie .
Weszłyśmy do środka , zostawiłam buty i katane na przed pokoju zarówno jak i Sandra swoje rzeczy.
Niall pokazał nam cały dom , najpierw kuchnie był tam Liam i Harry . Nagle Harry się zagapił ale tak jakby na Sandre.  Liam się przywitał . Widziałam ze cos szykuje do jedzenia na wieczór wiec nie chciałam mu juz przeszadzać . Harry dalej stał i sie gapił  nic nie mówiąc, Liam upomniał Harrego i wydusił z siebie :
 - Czeczecześć .......  
Niall powiedział do nas :
 - No to co idziemy dalej ?
 - Ok jak tam chcesz... Sandra idziesz ?
 - Emm ja tutaj zostane pomuc chłopakom idźcie bezemnie.
 - O nienienie choć !!! 
 - Nie no  dobra - odpowiedziała zawiedziona .
 Na to Harry wykrzyknął :
 - Niee przyda nam sie jeszcze jeszcze jedna para rąk. -Na to Niall powiedział do mnie:
 - Dobra Wiktoria niech ona tu zostanie a my pojdziemy dalej
 - No dobra tylko Sandra nic nie zepsuj .
Sandra wybuchła śmiechem zarówno jak i Niall , Liam ,a Harry ? Jak to Harry stał wgapiony w niewiadomo czy we mnie ,Niall czy Sandre ,a nawet może i w ściane .
Gdy  z Niallem szłam na góre poczułąm jak mnie objął  , weszliśmy na góre i Niall mnie puścił i zapukał do pierwszego pokoju
 - Otwarte powiedział Louis piskliwym głosikiem . -Ja cicho się    zaśmiałam ... Na to Niall :
 - Hejka Zeyn i Lou to jest moja nowa znajoma ta co wam  opowiadałem , przyjechała z  kuzynką ale  została w kuchni z   Harrym i Liamem .- Zeyn popatrzył na mnie i powiedział
 - Cześć -zarówno jak i Louis który był odwrócony do mnie dupą i zrywał Zeynowi plakat Perrie .-   na    to Niall.
 - To był właśnie pokój Zeyna.
Następnie poszliśmy do  pokoju Louisa i gdy tam weszłam nagle mi i Niallowi zaczeły łzawić oczy , ohh ten syf w pokoju był nie do wytrzymania Niall miłym głosem powiedział :
 - Lepiej z tąd wyjdźmy za nim gałki oczne nam wypali ten smród -Staliśmy przed pokojem Harrego ,hmm dziwnie  jest to opisać jedna strona czysta ,a druga brudna .Nastepnie była łazienka i  pokój Liama . Jako chyba jedyny mnie zaskoczył miał czysty posprzatany pokój ... Wyszliśmy z pokoju Liama bo Niall chciał mi pokazac swój pokój. Kazał mi zamknąć oczy wiec zrobiłam jak prosił weszłam do pokoju :
 - Teraz możesz otwożyć oczy - zobaczyłam że Niall trzyma gitare    i mi śpiewa jeszcze troche i bym się popłakała- Oh, I just wanna show you off to all of my friends
Making them drool on their chinny-chin chins
Baby be mine tonight, mine tonight
Baby be mine tonight, yeah
Podziwiałm jego pokój i w tym momencie gdy położyłam jego bluze na łóżku przestał grać i znów mnie przytulił zobaczyłam koło jego łóżka zdjecie jego mamy i taty plus brata bylo to słodkie nagle irlańdczyk wzioł mnie na ręce i się wywrócił  razem ze mną na łóżko ... Zaczoł mnie gilgotać i rozmawiać ze mną sam na sam .Nagle z mojej twarzy zniknął uśmiech zapytał się mnie:
 - Co się stało ?
 - Dalej nie moge w to uwierzyć ze Cię znam.
 - A ja nie moge uwieżyć że  poznałem taką ładną , miłą i    sympatyczną dziewczyne .
 - Mówisz tak każdej .
 - Tak , ale ...
 - Nie musisz kończyć.
 - Ty jestes inna.

 ***Z widoku Sandry ***

Wictoria i Niall zostawili mnie z Harrym i Liamem  zaczeliśmy robić pizze Liam nagle zrezygnował z naszej pomocy po zdemolowaliśmy mu niby kuchni . Miły chłopak w kręconych włosach zaprosił mnie do salonu ,aby tam pogadać .Wypytywał mnie skąd jestem , co tutaj robie w Londynie , czym się interesuje i tym podobne . Gdy on mnie tak wypytywł nie mogłąm uwierzyć w to że poznałam One Direction  i jego !!!
Nagle zapytałam Harrego :
 - Jak myśli czy bedzie coś z Nialla i Wiktori , Louis to usłyszał schodzac z Zeynem na doł i odrzekli:- Tak.
 - Tak.
 - Tak. Naill stracił dla niej głowe ciągle tylko gada, gada i gada  o  niej - na to Zayn:
 - Nawet do Eleanor powiedział wczoraj : Hej Wictoria .
Louis z ironią:
 - No właśnie , nawet przez sen o niej gadał .
I na to wchodzi Liam:
 - Niechcący uszłyszałem rozmowe przepraszam ze się wtrące , ale Niall nie chciał nic jeść .
Harry zaczął się śmiać
 - Odezwał się ten co sos do pizzy nakładał widelcem!
 - Odczep się .
 - Ej dchodzimy od tematu
 - No włąśnie Zayn dziękuje z przypomnienie.
Louis krzyknął :
 - Cichooo !!!
 Nie minęła chwila ,a wszyscy pobiegliśmy na góre zrobiliśmy kanapke wyglądaliśmy tak śmieszne . Harry był na dole ja na nim ,na mnie Louis i Zeyn , Liam stał obok . Wszyscy nasłuchiwaliśmy co się dzieje u Nialla w pokoju. Słyszeliśmy śmiechy i przyjazną rozmowe było to takie słodkie , nagle zadzwonił Louisa telefon .I usłyszeliśmy że ktoś podchodzi do drzwi .

Opowiadanie rozdział 1

                                 Tekst: Wiktoria . Montaż : Sandra
                      *****************Opowiadanie Wiktorii.*********************
                                
                                                                 Rozdział 1
Mieszkałam w akademiku z Sandrą .Byłysmy juz stale z myslą że poznamy "One Diection" .Sandra strasznie sie o mnie bała bo miałam napady smutku .Pewnej nocy miałam dziwny i smuny sen. Przebudziłam sie ze łzami w oczach odwruciłam sie na łózku tak aby Sandra tego nie widziała .Lecz zaóważyla to i zapytala sie mnie:
 - Co sie stało? -nic nie powiedziałam wstała z łózka i mnie przytuliła kładzac sie koło mnie.

**Po godzinie zasnełam.**

Obudziłam sie z rana w sobote odczułam ze nie ma Sandry ,a to było dziwne bo w dni wolne spała do południa. Wzruszyłam ramionami i położyłam sie spowrotem po kilku sekundach wparowała do pokoju i kazała mi sie ubierać .Miałysmy iść na miasto ,abym przestała o tym wszystkim mysleć . Nie miałam innego wyjscia zgodziam sie .Obeszłyśmy wszystkie sklepy w Londynie i został sklep "grozy" . Sandra mogła by tam przesiedzieć godzinami, siedziałam na kanapie w sklepie i umierałam z nudow .Postanowiłam ze pójde po koktajl dla mnie i Sandry. Przeszłam przez jezdnie i gadałam z miłym chłopakiem od koktajli wręczył mi dwa karmelowe po czym wruóciłam do sklepu . Zagapiłam sie na coś. W sumie to nie wiem co to było... A po chwili  zobaczyłam 6 letnia dziewczynke uciekajacą na jezdnię . Przestraszyłam sie bo mogło sie jej coś stać .Rzuciłam koktajle na jakiegos chłopaka w kapturze i złapałam małą za reką wyciagajac z środka ulicy .Okazało sie ze chlopak w kapturze był jej opiekunem zaczełam mu robic awanture:
 - O czym ty myślsz ... Przecierz mogło jej się coś stać !!! Ogarnij się człowieku .
 - Emm...-nagle wzioł mnie za reke i pociagną do zaułku -bedziesz piszczeć?
  -Zalezy co chcesz zrobic , bo jak zgwałcić to tak .
Chłopak brechnoł ściagajac kaptur był to Niall Horan przeprosił mnie za zamieszanie i podziekował . Ja odparłam z usmiechem na ustach .
 - Nie ma za co , ...
Nagle miałam zastuj serca ,a po chwili zaczeło mi bić szybciej gdy on dał mi buzi. W policzek !
 - Czy moge Ci to jakoś wynagrodzic ?
 - Ja nie mam pomysłu ale ...
I w tedy Niall dał mi swoja czapke .Włożył mi ją na glowe i powiedzial:
 -Spotkajmy sie tu o 18 - mówiąc to uśmiechnął się cwaniacko.
 - Ee...e...e...ok.
 - Ale czekaj na mnie
 - Dobrze ... - odparłam wręcz z uśiechem na ustach.
Odrazu kiedy Niall zniknął z moich oczu pobiegłam do Sandry ,a ona zaczeła sie na mnie wydzierać:
 - Wiktoria gdzie ty do cholery byłas ja sie o ciebie martwiłam!
 - Sandra ale ... -przerwała mi .
 - Nie przerywaj mi do cholery !
 - Poznalam Horana. -Sandra nawijała cały czas ale gdy to usłyszała stanęła i wpatrując się we mnie wybełkotała:
 - Ccco ????
Wziełam ja na przechadzke do parku i wszystko jej opowidziałam .Nagle Sandra odwróciła się do mnie i powiedziała :
 - Dziewczyno ale ty masz farta !
 - nie ....

**Trzy godziny pozniej. Z perspektywy Sandry**

Wikunia wyszla z kibla .Miała czerwone spodnie ,zwiszajace szelki ,bluzkę biała z Londynem ,którą dostała ode mnie .Lekki makiasz ,czyli troche sybkiego pudru , tusz do rzes i różowy błyszyk . Długie włosy były uczesane w  warkocz .A jej grzywka jak zwykle zaczesana na bok . A na koniec wybrałą czarne conversy wgladała niesamowicie .Piękniej niż jaka kolwiek bajkowa księżniczka. Nie mogłam mieć chyba piękniejszej kuzynki .Kiedy się tak wpatrywałam jak ona lata po domu jak kot z pęcherzem ,nie dostrzegłam że ona mówi do mnie:
 - Sandra skończyłam. Halo jesteś tam ?
 - Emm ...Tak .Jeju cudnie wyglądasz a teraz zmykaj bo się spóżnisz .

**W tym samym czasie moimi oczami **

Wybiegłam z domu na koniec ulicy do tego zaułku . Było już po 18 ,a jego dalej nie było . Zrezygowana postanowiłam pójść do domu. Nagle wychodzac z zauka w kogos weszłam i upadłam na dupe. Okazało sie ze to on.
 - Czy to przeznaczenie.
 - Auć .
 - A tak ... -Pomugł mi wstac- Może pójdziemy na kolację do mojej ulubionej knajpki ?
 - Chętnie .

** Po kolacji **

Gdy  wracaliśmy do domu zrobiło sie chłodno Niall to zauważył i dał mi swoja bluzę ... Pod moim akademikiem stalismy godzinę i... sie przytulaliśmy na koniec objoł mnie i wyszeptał do ucha :
 - Podobasz mi sie znam cie tak krótko ,a czuje sie jak bym cie znał od lat -po czym pocalował mnie na koniec.


Piszcie co myślicie .Chcę wiedzieć co myślicie i czy mamy pisać dalej :D

7 lutego 2013

Cześć

Cześć ,
dziś wpuszcze 1 opowiadanie wymyślone przez moją kuzynkę ,a spisane przez ze mnie .Mam nazieję że wam się spodoba :)